WOLNA PRZESTRZEŃ
Rok 1916 Rosja krwawi. Car jest zwodzony przez czarodziejów w rodzaju Rasputina. Wojskowi stratedzy gen.Denikin, czy gen.Brusiłow bezskutecznie mówią do głowy państwa. Car słyszy irracjonalne podszepty. Rasputin miesza mu światy; realny z mistycyzmem, strategię państwa z wróżeniem. Generalicja jest wściekła, że dziwaczny klecha ma taki dostęp do umysłu władcy.
W 2022 roku Putin też znajduje się w jakimś dziwnym, mistycznym przeświadczeniu o duchowej, narodowej jedności Rosji i Ukrainy. Towarzyszą mu również dziwaki pokroju Aleksandra Dugina, bredzącego coś o złych szatańskich potęgach morskich i przeciwstawnym im siłom lądowym. Rosja mieniąca się główną potęga Eurazji miała by nieść ową "świętość i prawdę ziemi" przeciw "morskiemu zepsuciu", a do tego zjednoczyć prawosławny świat. Wydaje się, że Putin bardziej uwierzył w te brednie i potakiwanie klakierów, niż w jakiekolwiek krytyczne słowa generałów. Erozja racjonalizmu i logiki musiała nadejść wcześniej. Od 2020 r. Putin izoluje się, otacza najbliższym kręgiem; może choruje, albo boi się covida i odcina się od świata. Może wtedy w jego głowie narodziła się myśl, by zamiast posunięcia racjonalnego w postaci dalszego wspierania prorosyjskich republik i sabotowania Ukrainy, zrobić rzecz "świętą"dla Rosji tj. odzyskać całą Ukrainę i zjednoczyć ziemie ruskie. Jakiż współczesny Rasputin, czy inny oszołom mógł go namówić albo przedstawić tak beznadziejnie romantyczną wizję? Mieszanka wielkoruskiego nacjonalizmu, wschodniego prawosławia, zmiksowane z geopolitycznym marzeniem wytworzyło w głowie Putina fantasmagorie i doprowadziło do pełnoskalowego wojennego amoku. Niepodobna odejść od pewnych styków podobieństw z sytuacją cara Mikołaja II. On tez żył iluzją świętej Rosji, prawosławnego miru i jedynowładztwa. Miało być wszechpotężne imperium interkontynentalne. Rosja szykowała się rozgromić Japonię w1905 roku. "Rosyjski walec" w 1914 r. jechał zaś na Prusy i planował dotrzeć nawet do Berlina. Zamiast zwycięstw, nastały wojskowe kompromitacje, głód i kryzysy. Rosyjskie armie krwawiły w marazmie, tak jak dziś na Ukrainie. Pojawiło się poważne ostrzeżenie dla caratu, gdy wybuchła rewolucja w latach 1905 -1907. Jednakże lekcje poszły nadaremnie. W 1916 roku podczas frontowych niepowodzeń Rosja głoduje. Żołnierze nie chcą masowo ginąć na froncie. Car represjonuje jakikolwiek opór. W grudniu w 1917 roku nie ma już cara. Niestety dzisiejszy ruski watażka nosi czasem walizkę nuklearną zamiast szabli. Zatem jak przebiegałaby nowa rewolucja rosyjska? Byłoby podług Kiereńskiego czy Lenina?
0 Comments
Leave a Reply. |
Za wolność
|