WOLNA PRZESTRZEŃ
W 1635 roku kardynał Richelieu sprawował władzę we Francji w imieniu małoletniego Ludwika XIII. Na terenie Rzeszy toczył się krwawy konflikt o podłożu religijnym między katolickimi, cesarskimi Habsburgami, a siłami protestantów.
Po której stronie opowiedział się katolicki kardynał, który pacyfikował francuskich hugenotów? W Wojnie Trzydziestoletniej poparł... przymierze protestantów przeciw Habsburgom. Chłodna kalkulacja w interesie Królestwa Francji, kazała ultrakatolickiemu kardynałowi szukać przymierza z największymi protestanckimi potęgami: Anglią, Niderlandami i Szwecją, aby powstrzymać potężne wojska cesarskie. Udało się. Rękoma szwedzkich żołnierzy wykrwawił wojska Habsburgów. Potem siły francuskie przypieczętowały zwycięstwo strony protestanckiej i Francja stała się europejską superpotęgą, kończąc wielkość Hiszpanii i ukrócając wpływy Habsburgów do południowych księstw Rzeszy. Richelieu pozbył się konkurencji w katolickim świecie. Na terenie Ukrainy toczy się krwawy konflikt. Rosja, której pretensje i żywotne interesy sięgają Odry a nawet Łaby, chciała przeprowadzić błyskawiczną operację wymiany ukraińskich władz na prorosyjskie. Nie udało się. Zamiast tego wojska rosyjskie utknęły na wyniszczającej wojnie. Mamy okazję, by bitnymi rękami kozaków i tych wszystkich neobanderowców wykrwawić rosyjskie wojsko. Niechaj nasz rządy tylko baczy, aby nie dać się wciągnąć w wojnę, czego naturalnie chce Zełeński. Nadarzyła się też sposobność, by ogrom sankcji z USA, Niemiec, Francji, UE i Wielkiej Brytanii zmył rosyjską gospodarkę i doprowadził do jej kompletnego załamania. Jeśli Putin nie wywoła realnego kryzysu jądrowego, możemy wygrać wojnę, w której nawet bezpośrednio nie walczymy. Gdyby Ukraina obroniła się, zyskujemy wypróbowany antyrosyjski zderzak. Możemy wejść z biznesem, bo będzie dużo próżni, a Polska teraz zyskała PR na dostawach broni i uchodźcach. Możemy poprzeć ukraińskie aspiracje do UE, aby stworzyć ideologiczny balans dla eurolewactwa. Albowiem im więcej w UE: "dzikiej" Ukrainy, Kazachstanu, Tadżykistanu, Gruzji, Azerbejdżanu, Uzbekistanu, Armenii, a nawet jeszcze Turcji, a może Arabii Saudyjskiej i innych Emiratów, "Boratów" ;) tym lepiej. Wówczas pragmatyka ekonomiczna niechybnie przeważyłaby nad ideologią. Wyobraźcie sobie unijne głosowanie nad pakietem dla LGBTQ, zielonych i feministek w tak zacnym towarzystwie. Co rzekłby uzbecki- kirgiski - kazachski Borat o feministkach? Poezja. Unia Europejska musiałaby pozostać tylko, jako ekonomiczne forum i przestrzeń gospodarcza bez aspiracji federalnych. Natomiast jeśli Ukraina przegra, tzn. zostanie zmiażdżona i wchłonięta, Rosja zrekonstruuje obszar poradziecki po prawej stronie Bugu. Niemcy dostaną zielone światło, by scalić i zacieśnić Mitteleuropę pod federalnym projektem europejskim po lewej stronie Bugu. Co gorsza kraje środkowej Europy, ze strachu przed Rosją będą naciskać na wspólną armię, przyjęcie euro itd. Polska stanie się zupełnym wasalem Berlina. Poza tym Stany Zjednoczone mogą być bardziej zaabsorbowane Azją, a zwłaszcza Tajwanem. Co zatem wolicie? Gdy opadnie wojenny pył i nastanie klęska Kijowa, wróci polityka Bismarcka. Niemcy poczekają, aż antyrosyjska gorączka zejdzie ze świata zachodniego, po czym odmrożą Nord Stream2. Porozumienie niemiecko-rosyjskie, przy wsparciu Chin będzie wymierzone w Anglosasów, szczególnie by wyrzucić obecność amerykańską z Europy. To nie będzie w polskim interesie.
0 Comments
Leave a Reply. |
Za wolność
|