WOLNA PRZESTRZEŃ
Konserwatyzm jest jałowy. Słyszy się opinie.
Występują w zasadzie dwa konserwatyzmy; pierwszy w oparciu o religię lub zakończoną epokę dziejów i drugi ewolucyjny dostosowujący się do okoliczności, typu brytyjskiego. Niestety oba prowadzą na manowce. Zasadniczym problemem jest geneza nazwy: konserwatyzm. Ona cechuje się negatywnym wydźwiękiem próbą zachowania czegoś już nieadekwatnego w sposób wymuszony. Tak jakbyśmy chcieli ciągle zachować walory smakowe starych kotletów. Nieprzypadkowo konserwatystów przedstawia się jako takie właśnie "konserwy" próbujących przechować jeszcze stare pożywienie. Poza tym określenie konserwatyzm ma genezę w rewolucji francuskiej. Podobnie jak "reakcjonista" wpisuje się w narrację porewolucyjną. De facto osobnik reakcjonistyczny lub konserwatywny staje się oponentem zmian, zaprowadzanych przez kolejne fale rewolucji. Mimowolnie przyznaje, iż jest tym "złym" albo "lichym" w biegu historii pisanej z pozycji awangardy a więc lewicowej, lewicowo - liberalnej, demokratycznej, republikańskiej. Określając się mianem konserwatysty biernie przyznajemy, że pozwalamy siłom liberalno-lewicowym decydować o kierunku historii, że jej kresem i ostatecznym celem będzie spełnienie ludzkości w ich ideologicznej wizji. Czego zatem pragnie konserwatysta w świecie urządzonym przez lewicę i wszelkiej maści piewców emancypacji? Chce chronić kościół i chrześcijaństwo? A kto na tzw. Zachodzie jeszcze wierzy tak w 100%??? Chce przywrócić poprzednią epokę? Którą? Feudalizm? Historia kolejnych epok dowodzi, że nigdy się to nie udało. A ci którzy chcą tego dokonać stają się żałosnymi Don Kiszotami. To może właściwszym jest pragmatyczny i ewolucyjny wariant brytyjski? Polega to na tym, że najpierw się mówi "nie, nie", a potem uznaje zdobycze rewolucji kulturowych i społecznych. Pułapka polega na tym, że taki konserwatysta staje się z opóźnieniem zielonym socjaldemokratą albo dołącza do parad równości. Czym dziś jest partia szacownych Torysów w Wielkiej Brytanii. Nie tylko zaadoptowali wszelkie lewackie pomysły na kulturę i społeczeństwo, ale jeszcze je dumnie rozwinęli, chełpiąc się swym przywiązaniem do wartości. Może obrona gejowskich małżeństw, jako wartości rodzinnych to właśnie dzisiejszy ewolucyjny konserwatyzm, a za 10 lat będzie nim obowiązkowy weganizm w imię religii klimatycznej oraz modyfikacja języka w imię anty-rasizmu? Jeżeli obrona dzisiejszego status quo ma być konserwatyzmem, to Donald Trump jest rewolucjonistą a Hillary Clinton, Joe Biden stają się konserwatystami broniącymi ładu.
0 Comments
Leave a Reply. |
Za wolność
|